MŁODZI CZYTAJĄ KAJTOCHOWĄ
(Czytaj i Ty!)

Krzysztof Matuliński

Patrząc na tamten brzeg

Małgorzata Pielok

Człowieczeństwo w poezji Anny Kajtochowej

Kamil Pecela

"Piosenka białej brzozy"

Maturzyści 2008

O wierszach Anny Kajtochowej
[powrót]


Człowieczeństwo w poezji Anny Kajtochowej

***
l zapyta Pan : co uczyniłaś z życiem swoim?
O Chryste - miłowałam
nieprzyjacioły moje
O Jahwe - nienawidziłam
przeciwników swoich
O Buddo - szukałam
w stworzeniach i roślinach
śladów Twoich
O Allachu - wieczne światło płonęło
w myślach moich

A w ogóle
to tak po prostu
usiłowałam być
człowiekiem
25 II 199O


        Wybrany przeze mnie utwór pochodzi z tomu poezji Anny Kajtochowej pod tytułem: Usiłowałam być człowiekiem (1994. Wiersz ma kompozycję otwartą - jest to wiersz biały - co podkreśla głęboki charakter refleksyjny. Można podzielić go na trzy części. Pierwsza składa się z pytania, druga jest częścią opisową, zaś trzecia refleksyjną. Liryk jest pisany językiem prostym. Jest to liryka bezpośrednia, bo wiersz jest wyznaniem. Nagromadzenie czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej np.: "miłowałam"; "nienawidziłam" ; "szukałam" ; "usiłowałam" pozwala przypuszczać, że autorka utożsamia się z podmiotem lirycznym.
        Wiersz rozpoczyna się pytaniem skierowanym przez Pana do "Ja" lirycznego:,, ... co uczyniłaś z życiem swoim ?". Życiem, które jest bardziej próbą, na jaką jesteśmy wystawieni niż przedmiotem poznania. Można przypuścić, że poetka chce ukazać rozmowę Boga z człowiekiem, który zakończył życie lub znalazł się w sytuacji granicznej miedzy Życiem a Śmiercią (śmierć kliniczna?). Natura nie dała nam instynktu pozwalającego odgadnąć dokładną chwilę śmierci. Wynika z tego, że myśl o śmierci nie jest dla człowieka myślą skonkretyzowaną, ale nieokreślonym uczuciem lęku. W trakcie rozwoju osobowości lęk przed śmiercią pojawia się wraz z wykształceniem się refleksji nad sobą. Na ogół człowiek rzuca się w wir ożywionej działalności, ażeby uciec przed myślą o śmierci, która za to bezustannie towarzyszy wszelkiej refleksji filozoficznej ( Platon, Hegel, Heidegger ). W ogóle cały utwór to pewnego rodzaju dialog, składający się z jednego pytania i kilku odpowiedzi. W konwersacji tej poruszony jest problem egzystencjalizmu. Następnie podmiot liryczny zwraca się do Pana za pomocą apostrofy: "o Chryste"; "o Jahwe"; "o Buddo"; "o Allachu". Wywnioskować w tym momencie można, iż wiersz porusza tematykę religii w ogóle, bowiem dotyczy takich wyznań jak chrześcijanizm, judaizm, buddyzm oraz islam.
        Prawie wszystkie religie świata każą nam pojmować śmierć jako chwilę sądu ostatecznego. Niektóre fragmenty "Apokalipsy" precyzują, że sad ów może się odbyć dopiero pod koniec istnienia ludzkości, w chwili gdy można będzie w sposób definitywny osądzić wszelkie konsekwencje naszych czynów na tym świecie, których w rzeczywistości nie ogarniamy i które ciągle ulegają zmianie. W religii chrześcijańskiej śmierć ciała jest interpretowana jako moment odrodzenia ducha w Bogu. Rozróżnia się dwie koncepcje nieśmiertelności: nieśmiertelność(indywidualnej) duszy (Platon, doktryna chrześcijańska) i taką, w której indywidualna dusza roztapia się w ogólnej całości. Jednak w rzeczywistości należy uznać za Epikurem, że nie da się konkretnie myśleć o śmierci " Dopóki jesteśmy żywi, nie ma jej, a gdy przychodzi, nas nie ma".
        Chrystus był prorokiem galilejskim i nauczycielem, jego nauki zapoczątkowały chrześcijaństwo. Uczył ludzi kochać Boga i bliźnich, zwłaszcza tych, którzy są w potrzebie. Wyjaśniał, że Bogu bardziej zależy na czystych ludzkich sercach, niż na ślepym przestrzeganiu prawa, a tym samym nawoływał do skruchy za grzechy, by dzięki niej być przygotowanym na wejście do Królestwa Bożego. Mówił ludziom, że Bóg jest Ojcem, który się o nas troszczy i nam przebacza. Autorka odwołuje się do postaci Chrystusa. Podmiot liryczny stwierdza, że przestrzegał pewne założenia religii chrześcijańskiej, a mianowicie drugie przykazanie miłości: "Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego". W literaturze najczytelniejszym przykładem mówiącym o istocie chrześcijaństwa jest dziennik a zarazem pamiętnik Jana Józefa Szczepańskiego pt.: "Przed nieznanym trybunałem " Ojciec Maksymilian bowiem zamienił swoje życie na los współwięźnia - rodaka, by ocalić jego istnienie w myśl chrześcijańskiej zasady miłości bliźniego. Autor mówi:
        "Jako chrześcijanin składał ofiarę z własnego życia za człowieka brata, dając tym świadectwo zasadzie ewangelicznej miłości bliźniego, przeciwstawionej prawom nienawiści i pogardy". Szczepanski podkreśla, ze źródłem heroizmu ojca Kolbego była wiara; mówiąc:
        " Jego czyn był (...) owocem samej esencji chrześcijaństwa".
        Wydaje się, iż Anna Kajtochowa sugeruje czytelnikowi, by z wyznawanej przez siebie wiary czerpał tę esencje, czyli istotę . Następnie przywołany zostaje Jahwe. Imię to przejęły plemiona izraelskie wraz z kształtowaniem się państwa izraelskiego - stał się bogiem narodowym (kult Jahwe). Judaizm głosił wiarę w jedynego Boga, nagrodę lub karę po śmierci, nadejście Mesjasza, który wyzwoli od grzechu, a także mówił o Żydach, jako o narodzie wybranym. W obliczu tej religii Ja" liryczne mówi, ze " nienawidziłam przeciwników swoich". Przyznaje się do błędu, okazuje skruchę. Można podejrzewać, iż podmiot liryczny (w myśl założeń tej religii ) ma nadzieję na odpuszczenie grzechów.
        Obecny w wierszu również jest buddyzm, stworzony przez Buddę. Religia ta nakazuje przestrzeganie prawa moralnego. Podstawą buddyjskiego nauczania jest stwierdzenie, że człowiek rodzi się we wciąż nowych wcieleniach, w których także powtarzają się ludzkie cierpienia, ale przebiegają w nowy sposób. Egzystencję i los nowego bytu określa " Karma" człowieka przez jego uczynki i działania w poprzednim życiu. Przezwyciężenie tego krążenia może nastąpić tylko przez wejście do "nirwany", to jest stanu, w którym usunięte zostało cierpienie. Przyjęci do wspólnoty mnisi powinni wyrzec się własności, zerwać z rodziną i żyć tylko z jałmużny. Dlatego bohaterka wiersza szuka swego autorytetu religijnego - Buddy w świecie przyrody (zwierząt i roślin). Niewątpliwie odrzuca przytłaczające dobro materialne. Ostatnią wspomnianą religią jest islam. Głosi ona, że jedynym, wszechmogącym bogiem jest Allach. Zasady islamu zawarte są w świętej księdze mahometan -"Koranie". Każdy wyznawca tej religii ma pięć najważniejszych obowiązków: wyznawanie wiary, jałmużna, modlitwa, post i pielgrzymka do świętego miasta Mekki. Z zasad tych wywnioskować można, iż dla podmiotu lirycznego Allach był wiecznym światłem w jego myślach, można powiedzieć, że był pochodnią w jego życiu .
        Trzecia część jawi się jako stwierdzenie, będące podsumowaniem całego życia Ja lirycznego: "...po prostu usiłowałam być człowiekiem". Człowiekiem, czyli konkretną całością, składającą się z ożywionego ciała i rozumnej duszy. Czy naprawdę jednak możemy wiedzieć, co jest istotą człowieczeństwa i jak ją rozpoznać ? Hegel odkrył, że "historia" może być metodą poznania rzeczywistości ludzkiej. Poznanie człowieczeństwa pogłębiło się dzięki psychologii i socjologii. Socjolog stwierdza istnienie nieskończonych, możliwości adaptacyjnych człowieka, a psycholog odkrywa, iż badane osoby nigdy nie potrafią rozpoznać się do końca w przedstawionych im obrazach. Człowiek jest wolny, a przez to niepodatny na definiowanie przez jakąkolwiek naukę obiektywną. Człowiek jest więc zawsze tożsamy z sobą we wszystkich przejawach swej działalności. Różnice brałyby się stąd, że współczesna filozofia chce uchwycić człowieka całościowo, nie dzieląc go arbitralnie na "aktywność, uczuciowość i poznanie", lecz postrzegając go jednocześnie jako czyn, uczucie i rozum. Człowiek mniej nadaje się do tego, by go poznać, bardziej zaś do tego, by go urzeczywistnić. Prawdziwą naukę o nim stanowi etyka. Dopiero posiadłszy świadomość swych ograniczeń i swych możliwości, może człowiek urzeczywistnić swoje powołanie, być w stanie "działać, a tym samym się realizować" (Nietzsche).
        Podsumowując, trzeba przyznać, że wiersz ten jest pewnego rodzaju spowiedzią - wyznaniem z przebytego życia. W swej wymowie jest uniwersalny, gdyż porusza problem wiary i człowieczeństwa, aktualny w każdym czasie. Przestrzega przed momentem, kiedy w obliczu śmierci - nastąpi sąd ostateczny i spotkanie z Bogiem. Uzmysławia odbiorcy, że życie należy przeżyć w taki sposób, by zawsze być człowiekiem. By moc powiedzieć swemu Bogu (ze względu na rożne religie wyznawane na świecie ), iż mimo trudnej roli bycia człowiekiem, spełniło się to zadanie bardzo dobrze. By w życiu, które "nie jest teatrem, lecz bez prób premierą" odnieść sukces, zachowując w każdej sytuacji swe człowieczeństwo.
        Liryk jest potwierdzeniem, że w twórczości Anny Kajtochowej konkrety życiowe sąsiadują z uniwersalną problematyką filozoficzną, a spostrzeżenia psychologiczne z refleksjami moralnymi. Dodatkową wartością jest prostota, dyskrecja, wstrzemięźliwość, które jednak nie umniejszają wyobraźni i wrażliwości.
        Małgorzata Pielok
        Autorka jest tegorczną (2001 r.) maturzystką w ZS-LO w Oleśnie.

Drukuj stronę


Tekst w wersji skróconej (Po prostu być człowiekiem...) ukazał się w numerze 31. (5/2001)
"OLESKIEJ GAZETY POWIATOWEJ"